Czas przeżycia
Nowe spojrzenie na terapię choroby Alzheimera

Choroba Alzheimera, jedna z najbardziej wyniszczających chorób XXI wieku, dotyka miliony osób na całym świecie. Jej skutki odczuwają nie tylko sami pacjenci, ich rodziny ale również system opieki zdrowotnej. W ostatnich latach coraz więcej uwagi poświęca się terapiom modyfikującym przebieg choroby (ang. disease-modifying therapies - DMTs), które mają na celu spowolnienie postępu Alzheimera, a nie tylko łagodzenie jego objawów. Czy jednak stosowane kryteria ich skuteczności są właściwe? Być może czas przeżycia pacjentów powinien stać się kluczowym wskaźnikiem efektywności leczenia.
Czy amyloid to wystarczający cel terapii?
Naukowcy skupiają się na teorii amyloidu beta (Aβ) jako głównego sprawcy choroby Alzheimera. Zakłada ona, że gromadzenie się toksycznych złogów peptydu w mózgu prowadzi do uszkodzeń neuronów i postępu choroby. Terapie oparte na tej hipotezie koncentrują się na redukcji poziomu amyloidu w mózgu, co ma zapobiegać dalszemu rozwojowi Alzheimera lub go spowalniać. Badania nad przeciwciałami antyamyloidowymi, takimi jak aducanumab, lekanemab czy donanemab, zdobyły ogromne wsparcie finansowe i medialne. Jednak wyniki dotyczące ich skuteczności okazują się niejednoznaczne. Autorzy artykułu pt. „Survival time in Alzheimer’s disease: An overlooked measure of safety and efficacy of disease-modifying therapies”, opublikowanego w czasopiśmie „Advances in Clinical and Experimental Medicine” wydawanym przez Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu, Markku Kurkinen (NeuroActiva, Inc., San Jose, USA) i Timothy Daly (Bioethics Program, Facultad Latinoamericana de Ciencias Sociales, Argentyna) krytykują nadmierne poleganie na redukcji amyloidu w mózgu jako głównym kryterium oceny terapii. Podkreślają, że wskaźniki obecności amyloidu obserwowane w badaniach PET czy wynikach analizy krwi nie zawsze przekładają się na rzeczywistą poprawę stanu klinicznego pacjentów. Co więcej, nawet gdy obserwuje się spowolnienie postępu choroby, efekty te często nie osiągają progu minimalnej istotności klinicznej.
Czas przeżycia – niedoceniany wskaźnik skuteczności
Dlaczego czas przeżycia (ang. survival time - ST) nie jest szeroko uwzględniany w badaniach nad chorobą Alzheimera? W onkologii uznaje się go za złoty standard w ocenie skuteczności terapii. Mówi wiele o tym, jak leczenie wpływa na życie pacjenta w najważniejszym aspekcie -długości jego trwania. W przypadku Alzheimera, choroby rozwijającej się powoli i obejmującej zarówno objawy poznawcze, funkcjonalne oraz neuropsychiatryczne, czas przeżycia mógłby być równie istotnym miernikiem. Autorzy artykułu, Markku Kurkinen i Timothy Daly, twierdzą, że to właśnie czas przeżycia daje pełniejszy obraz skuteczności leczenia niż obecnie stosowane wskaźniki, takie jak zmniejszenie stężenia amyloidu czy wyniki krótkoterminowych testów poznawczych.
Czas przeżycia jako miara skuteczności leczenia ma wiele zalet, które sprawiają, że warto zwrócić na nią większą uwagę. Po pierwsze jest to wskaźnik obiektywny i łatwo mierzalny – opiera się na konkretnym fakcie, jakim jest długość życia pacjenta po rozpoczęciu terapii. W przeciwieństwie do testów poznawczych, które mogą być podatne na subiektywne oceny lub błędy wynikające z odślepienia (czyli sytuacji, gdy pacjenci lub badacze wiedzą, jaki lek jest podawany) czas przeżycia nie pozostawia miejsca na interpretacyjne nieścisłości.
Zdaniem autorów, jeśli terapie antyamyloidowe – takie jak leczenie aducanumabem czy lekanemabem – naprawdę modyfikują przebieg choroby, powinny wyraźnie zwiększać czas przeżycia pacjentów w porównaniu z leczeniem standardowym, obejmującym inhibitory acetylocholinoesterazy (np. donepezil) czy memantynę. Tymczasem dostępne dane na ten temat są wciąż skąpe, a ich interpretacja często niejednoznaczna. Wniosek nasuwa się prosty - brak jednoznacznego wpływu nowoczesnych terapii na czas przeżycia może podważać ich status jako leków modyfikujących przebieg choroby. Tym bardziej że istnieją dowody na to, że długoterminowe stosowanie tradycyjnych leków, które dziś nazywane są „objawowymi”, może przynosić istotne korzyści.
Czas przeżycia: podcast
Kliknij, by odsłuchać!

Czy „objawowe” leczenie to coś więcej?
W leczeniu choroby Alzheimera od lat stosuje się leki, takie jak donepezil (inhibitor acetylocholinoesterazy) i memantyna, które pomagają pacjentom radzić sobie z objawami: utratą pamięci czy dezorientacją. Taka klasyfikacja sugeruje, że głównym celem tych leków jest krótkoterminowe łagodzenie objawów choroby. Tymczasem coraz więcej badań dowodzi, że ich działanie może wykraczać poza redukcję symptomów. Te znane już od lat terapie mają potencjał, by wpływać na przebieg choroby w szerszym zakresie, w tym znacząco wydłużać czas przeżycia pacjentów.
Jak wskazują autorzy artykułu, dowody na długoterminowe korzyści są coraz bardziej przekonujące. Cytowane przez nich badania pokazują, że długotrwałe stosowanie donepezilu nie tylko zmniejsza tempo utraty funkcji poznawczych i fizycznych, lecz także wiąże się z obniżeniem śmiertelności wśród pacjentów z chorobą Alzheimera. Szczególnie obiecujące są wyniki badań nad połączeniem donepezilu z memantyną, które wykazują efekt synergii – oznacza to, że stosowane razem mogą być bardziej skuteczne niż każdy z tych leków osobno.
Co więcej, w badaniach z udziałem mieszkańców domów opieki, którzy często cierpią na zaawansowane stadium demencji, stosowanie tych leków wiązało się z istotnym zmniejszeniem ryzyka śmierci. „Te leki oferują coś więcej niż chwilową poprawę” – zauważają autorzy. – „Ich wpływ na długoterminowy przebieg choroby sugeruje, że powinniśmy zacząć postrzegać je jako potencjalnie modyfikujące przebieg Alzheimera”.
Zdaniem autorów, ignorowanie tych korzyści to nie tylko błąd naukowy, ale również praktyczny. Jeśli leki uznawane wcześniej za “objawowe” mogą realnie wpływać na jakość i długość życia pacjentów, powinny być znacznie częściej stosowane – zarówno w codziennej opiece, jak i w badaniach klinicznych nowych terapii. Kurkinen i Daly podkreślają, że przy obecnym niedostatecznym wykorzystaniu tych leków pacjenci mogą być pozbawieni istotnych korzyści, jakie daje ich stosowanie. Badanie przeprowadzone we Francji wykazało, że ponad 80% mieszkańców domów opieki z demencją nigdy nie otrzymało ani donepezilu, ani memantyny. „To ogromna strata” – zauważają autorzy.
„Musimy zrewidować nasze podejście do tych leków” – apelują. „Nie możemy ich redukować wyłącznie do ról objawowych, skoro ich potencjalny wpływ na wydłużenie życia pacjentów jest nie do przecenienia”. Zdaniem autorów, czas najwyższy, by spojrzeć na te terapie w nowym świetle – nie jako przestarzałe, ale jako istotny element leczenia choroby Alzheimera, który wciąż ma wiele do zaoferowania.
Etyka badań klinicznych – czas na zmianę
W świecie badań klinicznych nad chorobą Alzheimera wybór odpowiedniej grupy kontrolnej jest nie tylko decyzją naukową, ale również kwestią etyki. Obecnie standardem badań nowych terapii jest stosowanie placebo, co pozwala na porównanie skuteczności eksperymentalnego leku z brakiem aktywnego leczenia. Jednak czy taka praktyka jest moralnie uzasadniona w przypadku pacjentów cierpiących na wyniszczającą chorobę, jaką jest Alzheimer?
Markku Kurkinen i Timothy Daly twierdzą, że nadszedł czas na zmianę. W swoim artykule wskazują, że zamiast placebo w badaniach klinicznych powinno się stosować leczenie oparte na inhibitorach acetylocholinoesterazy (np. donepezilu) lub memantynie jako standardowej terapii kontrolnej. Autorzy podkreślają, że stosowanie placebo w sytuacji, gdy dostępne są sprawdzone leki, oznacza pozbawienie pacjentów potencjalnie korzystnego leczenia. W ich opinii takie podejście jest trudne do uzasadnienia, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z chorobą, w której każdy dzień funkcjonalności i jakości życia ma ogromne znaczenie. „To nie tylko kwestia nauki, lecz także moralnego obowiązku wobec pacjentów” – piszą Kurkinen i Daly.
Zmiana ta miałaby także praktyczne korzyści. Włączenie leków takich jak donepezil czy memantyna jako standardowej terapii kontrolnej pozwoliłoby na bardziej precyzyjne porównanie skuteczności nowych terapii z już istniejącymi opcjami leczenia. Obecne badania często pokazują poprawę w stosunku do placebo, ale nie zawsze odpowiadają na pytanie, czy nowa terapia jest rzeczywiście lepsza od dostępnych leków. „To, że nowy lek działa lepiej niż nic, nie oznacza jeszcze, że jest najlepszym wyborem dla pacjentów” – podkreślają autorzy.
Wprowadzenie inhibitorów acetylocholinoesterazy i memantyny jako standardowej grupy kontrolnej mogłoby również podnieść wiarygodność wyników badań. Placebo, choć pomocne w niektórych kontekstach, bywa mylące, szczególnie w chorobach o powolnym postępie, takich jak Alzheimer. Stosowanie aktywnego leczenia jako punktu odniesienia zapewnia bardziej realistyczny obraz skuteczności nowych terapii.
Praktyczne implikacje – co to oznacza dla pacjentów i lekarzy?
Postulaty Kurkinena i Daly’ego mogą zrewolucjonizować sposób oceny terapii Alzheimera. Jeśli czas przeżycia stanie się kluczowym wskaźnikiem skuteczności, zmieni to zarówno projektowanie badań klinicznych, jak i codzienną praktykę medyczną.
Dla pacjentów oznacza to lepsze dostosowanie terapii do ich rzeczywistych potrzeb. Dla lekarzy – bardziej obiektywne narzędzie oceny skuteczności leczenia.
W stronę podejścia holistycznego
Choroba Alzheimera to jedno z największych wyzwań współczesnej medycyny, które wymaga świeżego spojrzenia. Jak pokazują Kurkinen i Daly, czas przeżycia jako wskaźnik skuteczności leczenia może odegrać kluczową rolę w redefinicji tego, co oznacza sukces terapeutyczny. W połączeniu z ponownym docenieniem „objawowych” leków, takich jak donepezil czy memantyna, otwiera to nowe możliwości poprawy jakości życia pacjentów.
W miarę jak nauka stawia kolejne kroki, priorytetem powinno być skupienie się na wynikach, które mają znaczenie – na tym, ile życia można zyskać i jak bardzo to życie można poprawić.
Alzheimer to wyzwanie medyczne, społeczne i etyczne. Walka z tą chorobą to nie tylko wyścig o leki przyszłości, lecz także o sprawiedliwe i holistyczne podejście do dostępnych już terapii. Tylko wtedy możemy mówić o realnym przełomie – takim, który przedłuży życie oraz przywróci jego sens. To wyzwanie, które powinniśmy podjąć.
D. Sikora

FAQ: Choroba Alzheimera - podejście empiryczne
W jaki sposób różne definicje choroby Alzheimera wpływają na debatę na temat jej modyfikacji?
Sama definicja choroby Alzheimera wpływa na postrzeganie tego, co stanowi modyfikację choroby. Definicja amerykańska, skupiająca się na amyloidozie mózgu, jest zgodna z hipotezą amyloidową i wspiera zatwierdzanie leków obniżających jego stężenie. Z kolei definicja europejska, wymagająca do rozpoznania objawów poznawczych, prowadzi do większego sceptycyzmu co do korzyści płynących z tych terapii.
Jaką alternatywną miarę proponują autorzy do oceny modyfikacji choroby w AD?
Autorzy proponują wykorzystanie czasu przeżycia (ST) jako kluczowej miary do oceny modyfikacji choroby. Argumentują, że czas życia pacjenta po diagnozie, zapewnia bardziej obiektywny i klinicznie istotny punkt końcowy w porównaniu z testami poznawczymi lub zmianami biomarkerów, które obarczone są błędami interpretacyjnymi.
Czego dotyczy debata na temat modyfikacji choroby Alzheimera?
Debata koncentruje się wokół tego, co stanowi „terapię modyfikującą chorobę” (DMT) w chorobie Alzheimera (ang. Alzheimer's disease - AD). Obecnie badania w dużej mierze opierają się na hipotezie amyloidowej, która zakłada, że blaszki amyloidowe w mózgu mają kluczowe znaczenie w patogenezie AD. Doprowadziło to do położenia nacisku na leki obniżające stężenie amyloidu jako potencjalne DMT. Krytycy twierdzą jednak, że ostatnie badania kliniczne z przeciwciałami anty-amyloidowymi nie wykazały klinicznie znaczącego wpływu na spowolnienie postępu choroby lub pogorszenie funkcji poznawczych, mimo skutecznego zmniejszenia blaszek amyloidowych. Kwestionują zasadność skupiania się wyłącznie na redukcji amyloidu jako markera modyfikacji choroby.
Dlaczego autorzy uważają, że skupienie się na czasie przeżycia jest kluczowe?
Istotnie modyfikująca chorobę terapia, zdaniem autorów, powinna wyraźnie wydłużyć czas życia pacjentów z AD. Czas przeżycia jest istotnym zagadnieniem zdrowia publicznego i jest mniej podatny na subiektywne interpretacje w porównaniu z testami poznawczymi. Analiza czasu przeżycia w badaniach klinicznych może dostarczyć mocniejszych dowodów na skuteczność leku w zmianie przebiegu AD.
W jaki sposób stosowanie „objawowych” metod leczenia, takich jak memantyna i inhibitory acetylocholinoesterazy, wpływa na przebieg choroby?
Autorzy kwestionują etykietowanie memantyny i inhibitorów acetylocholinoesterazy jako jedynie „objawowych” metod leczenia. Dowody sugerują, że długotrwałe stosowanie tych leków może prowadzić do poprawy czasu przeżycia u pacjentów z AD, co sugeruje potencjalne działanie modyfikujące chorobę. Krytykują oni niedostateczne wykorzystanie tych leków zarówno w badaniach klinicznych, jak i standardowej opiece, argumentując, że ich potencjalne korzyści są pomijane ze względu na nacisk na terapie antyamyloidowe.
Jakie są potencjalne ograniczenia stosowania czasu przeżycia jako miary modyfikacji choroby?
Czynniki zakłócające, takie jak wiek, choroby współistniejące i różnice w opiece mogą wpływać na ST, co sprawia, że kluczowe jest kontrolowanie tych zmiennych w analizach. Dane historyczne mogą być niewiarygodne ze względu na niespójność kryteriów diagnostycznych i włączenie do wcześniejszych badań pacjentów bez potwierdzenia obecności amyloidu.
Jakie są zalecenia autorów dotyczące przyszłych badań nad chorobą Alzheimera?
· Analiza danych czasu przeżycia z przeszłych i trwających badań klinicznych, w tym prób terapii antyamyloidowych, inhibitorów acetylocholinoesterazy i memantyny.
· Stosowanie inhibitorów acetylocholinoesterazy i/lub memantyny jako standardowej kontroli w przyszłych badaniach nad obniżeniem stężenia amyloidu zamiast placebo.
· Priorytetowe traktowanie długoterminowych badań kontrolnych w celu oceny trwałego wpływu różnych metod leczenia na postęp choroby i przeżycie.
· Skupienie się na czasie przeżycia jako podstawowym pomiarze wyników w celu określenia prawdziwego znaczenia klinicznego leczenia choroby Alzheimera.
Profesor Markku Kurkinen, urodzony 8 października 1949 roku w Mikkeli, Finlandia.
1979 – doktorat na Uniwersytecie Helsińskim w Finlandii (promotor: Antti Vaheri).
1980–1983 – staż podoktorski u Brigid Hogan w Imperial Cancer Research Fund (ICRF), Mill Hill, Londyn, Wielka Brytania.
1983–1984 – stypendysta EMBO na State University of New York (SUNY), Stony Brook, Nowy Jork, USA (pod kierunkiem Sida Stricklanda), oraz na University of Medicine and Dentistry of New Jersey (UMDNJ), Rutgers New Jersey Medical School, Piscataway, New Jersey, USA (pod kierunkiem Darwina J. Prockopa).
1984–1986 – adiunkt na UMDNJ.
1986–1992 – profesor nadzwyczajny i kierownik Działu Badań nad Tkanką Łączną na UMDNJ (współpraca z Edwardem D. Harrisem).
1992–2019 – profesor w Wayne State University School of Medicine, Center for Molecular Medicine and Genetics, Detroit, Michigan, USA.
2019 – badacz, konsultant, członek Rady Naukowej w NeuroActiva, San Jose, Kalifornia, USA.
Jego wcześniejsze badania dotyczyły biologii komórkowej, rozwojowej i molekularnej białek macierzy zewnątrzkomórkowej, enzymów metaloproteinaz macierzy, klonowania genów oraz regulacji ekspresji genów. Główne wsparcie badawcze otrzymywał przez 18 lat od National Institutes of Health (NIH).
Obecne zainteresowania badawcze obejmują odkrywanie leków i rozwój kliniczny w chorobie Alzheimera oraz innych chorobach neurologicznych i psychiatrycznych. Opublikował 98 artykułów naukowych, recenzji i rozdziałów książek.
Wspólnie z Lloydem Tranem zorganizował pierwszy Alzheimer Society International Congress (ASIC2019) - czterodniowe wydarzenie w San Francisco w dniach 18–21 lutego 2019 roku.
Zdjęcie zostało wykonane podczas ekspedycji na Antarktydę w grudniu 2012 roku na pokładzie statku Hurtigruten o nazwie „Fram” („naprzód” po norwesku, na cześć norweskiego naukowca Fridtjofa Nansena, który badał Antarktydę na przełomie XIX i XX wieku na statku o tej samej nazwie). Kuzyn profesora Kurkinena przybył na Antarktydę, aby nakręcić 20-minutowy film zatytułowany „Can you hear me?” z udziałem profesora Kurkinena, Jamesa Bonga (szefa ochrony na „Fram”). Muzeum Sztuki Współczesnej Kiasma w Helsinkach kupiło ten film, który jest teraz częścią ich stałej kolekcji do oglądania.


"Advances in Clinical and Experimental Medicine" (Adv Clin Exp Med) publikuje wysokiej jakości oryginalne artykuły, prace badawcze w toku, listy badawcze oraz systematyczne przeglądy i metaanalizy autorstwa uznanych naukowców, które dotyczą wszystkich dziedzin medycyny klinicznej i eksperymentalnej.
Czasopismo "Advances in Clinical and Experimental Medicine" jest własnością Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, który jest także jego wydawcą. Adres redakcji: ul. K. Marcinkowskiego 2–6, 50-368 Wrocław, Polska
Czasopismo jest indeksowane w wielu bazach danych: Scopus, Ulrich’s Periodicals Directory, Index Copernicus, a od 2007 roku w bazach Thomson Reuters: Science Citation Index Expanded oraz Journal Citation Reports/Science Edition.
Web. A. Hasiak
Materiał powstał na podstawie artykułu:
Survival time in Alzheimer's disease: An overlooked measure of safety and efficacy of disease-modifying therapies
Markku Kurkinen, Timothy Daly
Advances in Clinical and Experimental Medicine
doi: 10.17219/acem/194003